Oppo Find X - zamiast monobrwi z przodu, monobrew z tyłu.

Notch, czyli wcięcie w ekranie, przez wielu pogardliwie określane jest monobrwią. Nowy flagowiec Oppo miał być innowacyjną, pozbawioną ramek konstrukcją. Wymagało to od producenta pójścia na pewne kompromisy - jednym z nich jest belka z aparatami wysuwana z góry urządzenia, która wyglądem jeszcze bardziej przywołuje na myśl jedą brew ciągnącą się ponad dwoma oczami przedstawiciela gatunku ludzkiego. Rozwiązanie takie nie jest zbyt wygodne, gdyż gdy chcemy zrobić zdjęcie, albo odblokować telefon twarzą (skanera odcisku palca nie ma) musimy wysunąć osobną belkę. Jest ona na pewno bardziej wytrzymała niż pojedynczy wysuwany obiektyw w Vivo NEX, ale na elementy mechaniczne zawsze trzeba bardziej uważać niż na zwartą bryłę. 


Przód urządzenia niemal całkowicie pokrywa duży ekran o przekątnej 6,42 cala i rozdzielczości 1080x2340 pikseli. Tył jest natomiast całkowicie gładki.


Pod względem specyfikacji Find X jest pełnokrwistym flagowcem - Snapdragon 845, 8 GB RAMu i aż do 512 GB pamięci wbudowanej. Bateria o pojemności 3730 mAh obsługuje szybkie ładowanie VOOC, a aparaty mają rozdzielczości 20+16 Mpx (z tyłu) i 25 Mpx (z przodu). W Europie urządzenie ma kosztować 999 Euro.


Dla bogatszych i pragnących prestiżu klientów producent przygotował specjalną edycję Lamborghini. Oprócz kilku bajerów wizualnych (włókno węglowe na pleckach, trójwymiarowe złote logo ze złotym bykiem znane z superszybkich samochodów), różnica tkwi również w zastosowanej technologii szybkiego ładowania - tutaj jest to Super VOOC, które pozwala załadować baterię w 35 minut (w podstawowym modelu około 1,5 godziny). Potencjalnych nabywców będzie to jednak kosztować aż 1699 Euro.



Po więcej śledź profil Mobi-Krejzol na Facebooku




Komentarze